
Ten samochód w ogóle nie wpisuje się w obecne trendy. Jest trochę jak towar spod lady, który sprzedawca wyciąga na dyskretne życzenie klienta. Bo trochę nie wypada się nim chwalić, przecież nie jest elektrykiem czy hybrydą. Ma cztery końcówki wydechu i 300 KM, które wywołują nieprzyzwoite emocje. Volkswagen kupił mnie nutą szaleństwa, jednak w tym wszystkim jest pewien problem.
Source: https://natemat.pl/474497,volkswagen-t-roc-r-po-liftingu-test